Publiczna Szkoła Podstawowa nr 2 im. Józefa Wybickiego w Grójcu

Wyszukiwarka

Ekipa na podboju Wysp! 🏴🎒✈️

Nasza szkolna wyprawa do Anglii – każdy dzień to nowe wrażenia, nowe widoki i… coraz większa liczba zdjęć w telefonach!

Pierwszego dnia zobaczyliśmy Londyn od strony Tamizy – Tower Bridge, London Eye i oczywiście Elizabeth Tower (tak, to tam bije Big Ben!). Potem wznieśliśmy się wysoko na London Eye, gdzie czekała na nas panorama miasta i grono „total obserwatorów” wypatrujących każdego szczegółu.

Drugi dzień obozu upłynął nam w Brighton. Zwiedziliśmy niezwykły Królewski Pawilon, który bardziej przypomina pałac z orientu niż rezydencję w Anglii. Było też fish and chips – obowiązkowy punkt programu – i chwila na zakupy. Na zakończenie dotarliśmy na klify Seven Sisters, gdzie biel skał i widok na morze zrobiły na wszystkich ogromne wrażenie. Dzień pełen atrakcji i pięknych obrazów!

Londyński dzień trzeci – w pogoni za królem i Sherlockiem !👏🤩

Trzeci dzień wycieczki rozpoczął się sielankowo – spacerem po Saint James’s Park. Kaczki na stawie prezentowały się tak, jakby czekały na sesję do „National Geographic”, a my spoglądaliśmy na pałac Buckingham, licząc, że król może choć wyjrzy w kapciach na balkon. Niestety – jedyną atrakcją pozostali strażnicy, którzy z powagą ćwiczyli swoje marsze, jakby szykowali się do finału tanecznego show.

Dalej było jeszcze bardziej dostojnie – Westminster Abbey, gdzie historia oddycha z każdej kolumny, a turyści oddychają ciężko po kolejnych schodach. Trafalgar Square powitał nas Nelsonem, który zawisł tak wysoko, że chyba tylko gołębie są w stanie docenić jego spojrzenie. Churchill z pomnika zdawał się mruczeć pod nosem: „Wytrzymajcie, to dopiero połowa trasy”.

Piccadilly Circus i Leicester Square błyszczały neonami jak gigantyczne reklamy świąteczne, chociaż do Gwiazdki jeszcze daleko. A potem Madame Tussauds – muzeum, w którym wszyscy wyglądają nienagannie, choć są zrobieni z wosku. Miło choć raz poczuć, że to nie my jesteśmy sztywni ze zmęczenia.

Na koniec Baker Street i spotkanie z Sherlockiem Holmesem.🤩

I tak największą zagadką dnia pozostało: kto wymyślił, że wszystkie atrakcje w Londynie trzeba zwiedzać pieszo?😉🙂

Czwarty dzień wycieczki do Londynu i Windsoru to podróż między sacrum, a majestatem. 

Najpierw Mandir – świątynia pełna ciszy i ornamentów tak misternych, że trudno uwierzyć, iż wykonały je ludzkie ręce. 

Nawet najgłośniejsi uczestnicy zamilkli, choć szybko wróciła proza życia: ktoś zastanawiał się, gdzie podziała się druga skarpetka.

Potem Windsor Castle – monumentalne mury, kaplica św. Jerzego i strażnicy nieruchomi jak figury woskowe. Historia i tradycja obecne były na każdym kroku, a ceny w zamkowej kawiarni studziły zapał skuteczniej niż surowy regulamin.

Wyjazd pokazał, że duchowość i królewski splendor idą w parze z typowo ludzkimi troskami: zmęczeniem, głodem i portfelem, który szybko chudnie w królewskich progach.

Ostatni dzień naszej wycieczki był wyjątkowy. Odwiedziliśmy malownicze Canterbury – miasto pełne historii i urokliwych zakątków. Spacerując uliczkami, podziwialiśmy piękną katedrę oraz inne średniowieczne budynki, które pozwoliły nam poczuć niezwykłą atmosferę tego miejsca.🤩

W drodze powrotnej do Francji mieliśmy okazję podziwiać zapierające dech w piersiach białe klify w Dover, które stały się niezapomnianym widokiem z pokładu promu.

To był dzień pełen wrażeń, a całe językowe wakacje pozostawią w nas wspaniałe wspomnienia. Serdecznie dziękujemy pani Annie Wawrów oraz Travel Bueno za zorganizowanie tak fantastycznego obozu językowego, który na długo zostanie w naszej pamięci!❤️👏

Facebook.com X.com

Zobacz również